czwartek, 23 sierpnia 2012

Is Anybody Else There? 7

Rozdział 7

Od dziś będę pisać rozdziały w narracji trzecioosobowej (opowiadam nie biorąc udziału w wydarzeniach, narracja wszechwiedząca). Od czasu do czasu będę pisać narrację poszczególnych bohaterów.




Od : JiWoo

"Przepraszam za ten motor wczoraj. Pogadamy? Spotkajmy się za 30 minut w parku"

Do : JiWoo

"Wybaczam. Dobrze, możemy się spotkać."

*** Narracja Hany ***

Tak, podobał mi się coraz bardziej. Krzywdził, ale wracał. Zawsze. Sytuacja się znów powtórzyła. Wybaczyłam, choć nie powinnam. Dlaczego? Nie wiem. Po prostu nie umiem inaczej.
Poprawiłam się. Poprawiłam makijaż i założyłam inną sukienkę - taką jasnoróżową i zostawiłam te buty jakie miałam. Wszystkie potrzebne rzeczy - komórka, chusteczki higieniczne, portfel, jakieś tam cukierki, spakowałam do dość małej, czarnej torebeczki. Z trudem zdołałam ją zapiąć. Zawiesiłam ją na prawym ramieniu i przekroczyłam wszystkie progi w domu. Wyszłam kierując się w stronę parku oddalonego od mojego domu jakieś pięćset metrów. Przyśpieszyłam kroku, by zdążyć na czas. Usiadłam na jednej z ławek w pięknej alei. Widać było kwitnące, czerwcowe wiśnie. Uwielbiałam ich zapach i wygląd. Byłam przed czasem. Spoglądałam na nie. To piękny widok, który skłaniał mnie do łagodności. To, co czułam w powietrzu, było inne. To miłość krążyła w powietrzu. Byłam obtoczona parami. To mnie trochę wprawiło w nieśmiałość.

- Hana... - usłyszałam głos Lee zza moich pleców.
- Ahh... To ty. - posłałam mu miły uśmiech.

*** Narracja trzecioosobowa ***

Przysiadł koło panienki z podstępnym uśmieszkiem. Miała obawy, lecz nie pokazywała tego.
- Więc... Po co chciałeś się ze mną spotkać? - zapytała niepewnie.
- Hmm... A ty po co przyszłaś? - uśmiechnął się.
- Ja... Ymm... Bo mnie prosiłeś... - zarumieniła się.
Zauważył to szybko. 
- Nie martw się, też to czuję...
Zaczął się do niej zbliżać. Zamknęła oczy. Wiedziała co to oznacza. Słyszała coraz bliżej siebie jego oddech. Nagle poczuła jego usta na swoich. Całował lekko.
Oderwała go od siebie.
- Nie mogę, nie potrafię... Po prostu jesteś bliski mojemu sercu, ale tam naprawdę nie znam Cię...
Popatrzyła w lewo. Po drodze szła znajoma postać, która patrzyła na nich z dość smutnym wyrazem twarzy.
Podbiegła do niego lecz on odepchną ją od siebie i zaczął gonić.

*** Narracja MinHo ***

Myślałem, że to pójdzie tak łatwo. Kłamała... Dlaczego? "Nie miałam jeszcze chłopaka" ,lecz nie zapytałem, czy podoba jej się ktoś. Nadzieja... Naiwność... Dlaczego wierzyłem, że też coś do mnie czuje? Dlaczego wierzyłem w słowa "miłość od pierwszego wejrzenia"? Kim jestem? Zawsze na miejscu tego biegnącego chłopaka był "rozważny i ostrożny MinHo". Teraz? "Naiwny i wierzący w przeznaczenie"? Dlaczego? Co ona ze mną zrobiła? Przecież taka drobna, mała, delikatna istota nie mogłaby ... Nie mogłaby przewrócić całe moje życie do góry nogami. Co się stało z "MinHo lubiącym rywalizację"? Dlaczego już nie chcę walczyć i tak łatwo się poddaję? Nie, to nie jest przelotna miłość. To coś więcej...  Krzyczę nie otwierając ust. Nie jestem już odważny? Przecież zawsze taki byłem... Stałem się przez nią tchórzliwy. To ona sprawia, że wariuję...

***

Z trudem można było dogonić wysokiego człowieka z twarzą przepełnioną łzami. Miał bardzo dobrą kondycję... Dobiegła do niego i dotknęła jego szyi. Zatrzymał się, lecz nie odwrócił. Nie chciał.
Podeszła do niego i podniosła opuszczoną głowę w górę.

- Proszę nie płacz... To nie tak...
- A jak?!
- Wysłał SMS z prośbą o spotkanie się pod pretekstem przeprosin... MinHo, to nie tak! - po jej policzku spłynęła łza.
- Wiesz jak brzmiało ostatnie zdanie, które obiecałem ci powiedzieć?
Pokiwała przecząco głową.
- Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia...
Nic nie odpowiedziała. Spojrzała tylko prosto w jego błyszczące i załzawione oczy swoimi "iskierkami nadziei".
Przytuliła go mocno. Nic nie powiedziała, a jej usta ani razu nie drgnęły.
Dalej czuła coś do Lee, ale to już nie było aż takie mocne.
A MinHo, to tylko przyjaciel. Nie kochała go. Czuła się przy nim bezpiecznie. Nie czuła do niego nic więcej niż tylko przyjaźń. Cieszyła się, że ma kogoś takiego.

MinHo postanowił przedstawić jej SHINee.
Jechali autobusem w stronę ich domu, ponieważ to dość długa droga do przejścia. Wybrali pojazd. Po jakichś dziesięciu minutach byli w tymczasowym domu SHINee. Byli tu tylko przez dwa koncerty. Jeszcze trzy i wyjeżdżają na wakacje, a potem do Korei Południowej, do Seul. Zapukał do drzwi.
Otworzył Key. Zaskoczony otworzył buzię. Zaczął mówić.

- Ej, chłopcy chodźcie. Przyszedł MinHo i... - Key zaczął drapać się po głowie.
- Hana - dziewczyna wtrąciła.
Diva zarumienił się.
- O, miło cię znów widzieć Hana! - mówił TaeMin popijając mleko bananowe.
- Mi ciebie również. - posłała mu uśmiech.
- MinHo, jesteś bez manier. Może zaproponujesz panience coś do picia? - JongHyun.
- Masz rację... - do JongHyuna - Masz na coą ochotę do jedzenia, bądź picia? - zwrócił się do dziewczyny.
- Nie, dziękuję. - znów te kąciki ust podniosły się ku niebu.
- To może ja cię oprowadzę? Hmm? - MinHo.
- Dobrze, jak zechcesz... - Hana.

Zaczęli od salonu. Był wieki. Wzorowany na kolorach spokojnych - beżowy, pomarańczowy, kremowy, żółty, biały... Widać, KiBum się postarał. Na ścianie wisiała plazma, a na przeciw niej była wygodna, brązowa kanapa. Poduszki na niej były koloru zielonego. Przed nią znajdował się mały stolik. Koło telewizora były dwie gry PS3 Move i XBOX 360. Panienka patrzyła jak Onew meczy się z siatkówką. Wczuwał się w to, co robił. Nie mógł wygrać. Dziewczyna patrzyła na niego z zabawna miną, co chwilę się śmiejąc. W końcu wzięła dwa kontrolery od spoconego lidera i zaczęła grać. Wygrała z przeciwną drużyną 25 : 9 mając satysfakcję z tego, że jest lepsza od najstarszego członka zespołu w grę "Sports Champions".

Następnym pomieszczeniem była kuchnia. Drewniane meble i zielone ściany wyglądały razem bardzo przytulnie. Wszędzie było czysto. To się bardzo jej podobało. Nowoczesna kuchnia połączona z przytulnością. To były zdecydowanie jej klimaty. Przy długiej ścianie stał stolik z sześcioma krzesłami. Na nim obrus w kolorze trawy i serwetki.

Zaczęli iść w górę gdzie znajdowało się pięć pokoi i łazienka. Weszli do pierwszego z nich. Od MinHo wiadomo było, że to pokój JongHyun'a. Ściany były w kolorze łososiowym. Stało tu biurko, na nim mnóstwo papierów. Przy nim półka z nutami. W kącie stało pianino, przy nim łóżko dwuosobowe. Popatrzyła na nie pytająco i szybko odpowiedział "JongHyun się strasznie rozwala w nocy. tak samo jak  ja i Onew". Na ścianach było widać dużo zdjęć rodziny. Tyle, że zabrakło na nich taty. Wielki plakat z pierwszego debiutu w Japonii wisiał nad szafeczką, na której stała lampka nocna. Ale w pokoju nie było porządku. Wszędzie były jakieś piosenki i papierki po cukierkach.

Kolejny był Key. Wystylizowany na bardziej nowoczesny, ciemnofioletowy i biały pokój. Meble się błyszczały, można było się w nich przejrzeć. Pojedyncze łóżko zaścielone perfekcyjnie fiołkową pościelą. Wielka garderoba i wszędzie na niej lustra. Wszędzie różne obrazki z koncertów i oczywiście rysunki. MinHo zaczął mówić do Hany "On także uwielbia malarstwo". Puchaty, fioletowy dywan, przyjemny dla stóp. Porządek wszędzie. Przy łóżku na szafeczce nocnej zamiast lampy był laptop.

Kolejny pokój był tego najstarszego - Onew. Jednak ten wbiegł na piętro i nie pozwolił wchodzić do pomieszczenia. To samo było z pokojem maknae - TaeMin'a.

No i nadszedł czas na pokój, który najbardziej mnie interesował - zaciszne miejsce MinHo.
Nic dodać, nic ująć.


Czysty, zadbany. Zwracając większą uwagę na łóżko można zobaczyć koszulkę...

Do Hany zadzwonił telefon.
To jej ojciec.

- Tak tato?
- Przepraszam, ale dziś w domu musisz zostać sama, bo...
- Tak, tak... Praca...
- No właśnie.
- Dobrze, ja się rozłączam, bo nie mogę teraz rozmawiać.

Hana rozłączyła się. Usiadła na obrotowym krześle przy biurku.
Popatrzyła na zegarek.

- MinHo, już 21:47. Muszę wracać do domu.
- Hmm... Dobrze, odprowadzić Cię?
- Jeśli chcesz...

Wyszliśmy z domu. Popatrzyliśmy na rozkład autobusów. O tej godzinie już żaden tutaj nie przyjedzie. Hana ma do domu godzinę drogi.
MinHo postanowił zadzwonić po taksówkę.

"Do dwóch godzin wszystkie są zajęte" 

Nie było innego wyjścia... Wrócili do domu SHINee.

- Coś się stało? - zapytał zaniepokojony Onew
- Żaden autobus nie jeździ o tej godzinie, taksówki są do dwóch godzin zajęte, a na nogach do godziny powinno się dojść, tyle, że Hany samej nie puszczę, a jak pójdę z nią to wrócę po 23:00. - MinHo
- Hmm... Czyli... - TaeMin
- Tak, śpi u nas... - MinHo.
- Ale w którym pokoju? - JongHyun.
- O to się nie martw... - MinHo.

Mężczyzna zaprowadził dziewczynę do swojego pokoju. Uśmiechnął się i zaczął grzebać w szafie. Znalazł koszulkę dość za dużą na tak szczupłą dziewczynę jaką była Hana.
Dziewczyna poszła do łazienki. Przebrała się w koszulkę sięgającą jej za uda z napisem "My Name Is Minho"


Gdy wyszła z łazienki i przekroczyła próg pokoju owego rapera siedzącego na łóżku. Zaczął się śmiać i powtórzył słowa napisane na koszulce.

- Głupia koszulka. Przecież nie mam na imię MinHo tylko Choi. I ty nie jesteś mną.
- To ty mi dałeś taką koszulkę. - uśmiechnęła się

Usiadła koło niego na łóżku.

- To ty dziś śpisz tutaj... - wskazał na łóżko.
Dziewczyna zdziwiła się i dodała - O nie nie! A ty niby gdzie śpisz?!
- No po drugiej stronie... - dodał zarumieniony.
- Czyli...
- Tak.

Położyła się skrepowana po prawej stronie na krawędzi.

Rano. - 12:34 :D

Zostali obudzeni przez słońce wdzierające się śmiało do pokoju i przez kłótnię TaeMin'a i Onew o to, który ma robić śniadanie-obiad.

- Onew! Jesteś starszy! - wydzierał się maknae
- No właśnie! Starszym się ustępuje. - podtrzymywał kłótnię kurczak.
- Młodszym też! - wystawił język TaeMin.
- No tak, przepraszam. Dziewczynom się ustępuje... - zaśmiał się Onew.

Skończyło się na tym, że Hana zeszła na dół. Rozdzieliła dwójkę kłótliwych mężczyzn i sama zrobiła śniadanie.

Do Hany zadzwonił telefon od wnerwionego taty...

Ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że to docenicie 7 komentarzami do tego postu.

Przed wyjazdem postanowiłam dodać dłuższy... Mam nadzieję, że się podoba i że 4 godziny siedzenia nad nim nie poszło na marne.

Dziękuję ; )

Obserwatorzy - 17
Wyświetlenia - 2,036

~ Hwaiting ! ^.^




35 komentarzy:

  1. Wspanialy rozdzial :-D pisz dalej :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Napiszę na pewno : P
      Opuszczać bloga nie mam zamiaru ^.^
      Po prostu są wakacje, a ja wyjechałam na weekend >.<

      Usuń
  2. świetny rozdział!
    Już myślałam, że coś po między nimi będzie, a tu nic ....
    No cóż, czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować ; D
      Ahh te napięcie. :D
      Już niedługo się pojawi. ^^

      Usuń
  3. Rozdział jak zwykle cudowny ^^ Też myślałam że coś między nimi będzie ;D Ale, czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thx. :)

      Uwielbiam wam sprawiać niespodzianki ; )

      Usuń
  4. super rozdział, szkoda, że nic się nie wydarzyło pomiędzy nimi, czekam na kolejny. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwierz, to dopiero początki.
      Oni ledwo co się znają. >.<
      Poza tym jak już napisałam, ona do niego nic nie czuje tylko do JiWoo.

      Usuń
  5. Aish... To łóżeczko ^^ Mogli się chodź zacząć całować. Ach tak! Zapomniałam, że Hana nic do niego nie czuje . :/
    Zresztą, dobrze, że tak zrobiłaś, bo dzięki temu opowiadanie nie jest takie banalne.
    Do następnego ! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Uczucia robią swoje. ; )
      Nie jest banalne? Dziękuję . Staram się.
      Zawsze myślę "Ten rozdział jest beznadziejny... Pewnie czytelników przez jeden rozdział zabraknie. Dlaczego? Bo nie mam talentu".
      Zazwyczaj piszę z braku roboty. A ostatnio to się zmieniło. Przecież będę mieć czas w gimnazjum. Ale dalej będę pisać. ;P

      Usuń
  6. Świetny ^^
    Oczywiście czekam na c.d. Ciekawe co jej ojciec znowu wymyśli. Nie ma go cały czas, a teraz będzie prawił morały... esh..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On taki jest.
      Praca - nic więcej.
      Ma być wszystko perfekcyjnie, a swoją "perełkę" wsadziłby do pokoju i nie wypuszczał. 80 zamków by nie wystarczyło, by ją szczelnie zamknąć :/

      Dziękuję ;) I czekaj na ciąg dalszy, mam nadzieję, że będzie się opłacało.

      Usuń
  7. Boskie ja chcę ciąg dalszy :P Przepięknie a kłótnia chłopkaów mnie rozbawiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^.^ Miło mi :)

      A czego się spodziewałaś? Obydwoje są leniwi ^^

      Usuń
  8. Uwielbiam twojego bloga . Rozdziały 1-5 są niesamowite . <3 Pomyslałam że będę czytać każdy rozdział . Ale niestety ostatnie rozdziały są dziwne .. wszystko się miesza . Niepotrzebna jest ta narracja trzecioosobowa . Taka jest moja opinia . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      No to czytaj.

      Przepraszam... Czyli lepsza narracja pierwszoosobowa? Tak zrobię ^.^

      Wybaczysz?

      Usuń
    2. no jasne :D

      Usuń
  9. nie wchodzisz ani raz na mojego bloga bo też mam Hanę? No powiedz dlaczego...ma już 10 obserwatorów i prawie 1200 wyświetleń. ma 2 tygodnie dopiero...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ty jesteś ślepa?!

      "*nie spamujcie, to nie tablica ogłoszeń!
      *anonimowi mogą dodawać komentarze - zaakceptuję krytykę ale nie chamstwo i obraźliwe teksty ;)
      *postaraj się przeczytać chociaż połowę notki ;)
      *staram się odwdzięczyć za każdy komentarz :)
      *napisz, że obserwujesz"

      Aż tak to ciężko zauważyć?!
      "*nie spamujcie, to nie tablica ogłoszeń!"
      To się najbardziej ciebie dotyczy. Proszę, nie reklamuj się. Poza tym sama napisałaś coś w stylu "Jeśli nie chcesz to nie czytaj, ja twojego bloga będę czytać".

      Chyba sama decyduję czyjego bloga będę czytać, a czyjego nie... Może nie chcę czytać podróbki mojego bloga, hmm?! Słyszałam opinię na temat Twojego bloga, przez inne blogerki, których blogi czytam... "Jakby podróbka Twojego. Nic specjalnego, szczerze... Zanudza. Ciekawie się zapowiadało. Potem wszystko legło w gruzach". - nie powiem kto to... Albo "Hana? Dlaczego Hana?! Jest milion innych imion. Poza tym, to nie koreańskie imię tylko japońskie słowo. Nawet SHINee ma piosenkę o słowie "Hana", i cytat tam był "Jesteś piękna i delikatna jak kwiat". Poza tym, przygody ma takie same jak do Twojej bohaterki". Jeszcze dwie osoby dały mi 2 podobne komentarze. "Imienia nie zmienię! Znam trzy albo cztery blogi z bohaterką o takim imieniu!" - twoje słowa.

      Wiesz, ja nie zbieram wyświetleń i obserwatorów, nie reklamuję się na czyiś blogach. Ludzie sami mojego bloga reklamują, bo cenię sobie oryginalność... To właśnie widzą moi czytelnicy...

      Usuń
    2. Według mnie nie ma o co się kłócić ^^ ( zostanę okrzyczana, ale jeśli uważasz to za spam mój możesz usunąć, bo wypowiadam się do waszej "kłótni ". Według mnie oba blogi są dobre. Imię Hana jest japońskie0 fakt. Występuję też w dramie " Drzewo życia " ( koreańska ) Więc nienawiść wychodzi od imienia... Haha. Śmieszne ^^ Po prostu niech ważna nie wchodzi sobie w drogę. I jeszcze jedno.
      Yui Hyun- jak jeszcze raz zawiesisz opowiadanie to " nogi z dupy powyrywam " :D
      Serio teraz mówię.
      Czekam na c.d. <3

      Usuń
    3. Haha... Nie czytałam nawet tamtego bloga, a ma pretensje, że to moja opinia. Mówię, jak inni mówią.. xD
      Oglądałam tą dramę, spodobało mi się imię i to jest dedykowane mojej kuzynce... Ten cały blog. Ma na imię Hania, ale przezywamy ją Hana. To u niej byłam w Opolu >.<
      Tak, japońskie słowo. Napisałam na początku jak nazywa się główna bohaterka... Hana - kwiat Raito - światło Kaze - wiatr. Moje trzy ulubione słowa pochodzące z japońskiego ^.^

      * Tak, tak... Wiem. Przepraszam... :( Wybaczysz?

      Ale musicie sobie poczekać, bo następny będzie tak ciekawy... Chyba najlepszy z wszystkich jakie dotąd napisałam. ;D Akcja się rozwija, a ojciec przyprowadzi do domu dwie osoby, co niezbyt spasuje Hanie... Dowiesz się kto to taki w następnym rozdziale. :)
      Pomysł przyszedł mi w czwartej godzinie drogi z Opola. Wczoraj wieczorem wróciłam.

      * Nie usunę komentarza. Usuwam tylko chamstwo i reklamację. A opinie gorsze i lepsze zostawiam. Przecież komentarze są od wyrażania swojej opinii, czyż nie?

      Usuń
  10. Boooskie!!! przepraszam że tak dawno nie zaglądałam tweojego bloga ale nie było mnie i nie miałam pod dostępem internetu ;/
    Pisz szybko kolejny rozdział bo to jest genialne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję ^.^

      Ahhh, nic nie szkodzi, sama nie miałam internetu u kuzynki.

      Następny rozdział pojawi się niebawem. ; ))

      Usuń
  11. ja tez chce taką chate x DD

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama jesteś reklamacja...I tak napisałam wielu ludziom o tym, że zabraniasz mi dać głównej bohaterce na imię Hana...oj, zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabraniam, mówię, że odgapiasz, a to coś innego.
      Nic nie zobaczę!
      Po prostu mówię jak jest...
      Nie chcę się kłócić, a ty jesteś bardzo zadziorna.
      Powiedziałam co o tym sądzę.
      Tyle...
      Nie mam na ciebie czasu.

      Usuń
    2. ILE RAZY MAM CI GADAC, ŻE ZNALAZŁAM TO NAS STRONCE Z IMIONAMI AZJATYCKIMI?! PODAWAŁAM CI JĄ NAWET!

      Usuń
  13. janie wiem co tu chodzi ale jesli jej zabraniasz to fakt robisz nie dobrze no bo czemu masz zabraniac jej powiedz. ona nie zgapila tylko jak czytalam wczesniej znalazla w internecie na innej stronce i zaprzestancie tym kłotnią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie się udaje kogoś innego Kim Chie.
      Przecież widać, że jest minuta różnicy i że to ty...
      Nie udawaj, to bez sensu.
      Nie chcę się kłócić, bo to bez sensu. Te zachowania są jak dzieci w przedszkolu :) Zachowujemy się jak małe dziewczynki kłócące się o lalkę :D

      Mów jak chcesz, rozgłaszaj jaka jestem zła i wgl.
      Ja się tym nie przejmuję.
      Nie czytam twojego bloga ze względu na to czy ma Hana na imię czy nie...
      Mało mnie to obchodzi jak ma na imię główna bohaterka twoich opowiadań.
      Chodzi mi o to, że jeśli ma złą opinię wśród osób, które bardzo cenię i z którymi rozmawiam przez zapytaj to to bez sensu bym je czytała.
      I nie napisałam nic, że Twój blog jest beznadziejny czy coś w tym stylu.
      Po prostu mówię, że wśród osób przeze mnie cenionych nie ma dobrej opinii, a jej przygód nie czytam.

      Już z pięcioma blogami nie nadrabiam, a ty chcesz mi dołożyć jeszcze jeden.
      Wszystkie mają różne przygody i imiona, dlatego więc .. Nie chcę by kolejne się powtarzały.
      Rozumiesz?

      * Jeśli nie chcesz czytać moich ze względu na to, że nie czytam Twojego to dziwne. Ja czytam dwa blogi, których autorki nie skomentowały ani jednego wpisu. Nawet nie zaobserwowały, a przecież to tylko jedno kliknięcie. Zapewne mają swoje powody.

      Ja czyichś blogów nie czytam dlatego, by czytali mój.
      Ja czytam je dlatego, że mnie osobiście ciekawią :)

      Usuń
    2. Poza tym kolejnym dowodem na to, że to ty jest odniesienie się do samej wypowiedzi naszych "kłótni".
      Nie odniosłaś się do rozdziału ... -.-

      Usuń
    3. Kula ziemska jest z boku. Jakoś miasta się nie zmieniły jak pisałaś ten komentarz.
      Proszę, przestańmy.

      Nie baw się ze mną, bo dziś nie mam humoru.
      Lepiej mnie nie wkurzać...

      Usuń
  14. Nie wiem kto nagadał ci takich bzdur, że mój blog jest zły. Pewnie nawet ani rozdziału nie przeczytałaś...a co? Twój blog też nie jest super idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest idealny...

      Mówiłam. Ani jednego rozdziału nie przeczytałam, bo te "bzdury" nagadały mi normalne osoby.

      Nic nie mam do imienia, ale mogłaś się zapytać, tak z grzeczności...

      Jeśli mi się spodoba to będę czytać, na razie zacznę od pierwszego rozdziału, ale musisz mi wysłać link...

      Usuń
    2. Tylko sie pytam - po co? Po co mam pytać? Nie byłaś jego autorką...Ale przeprosilam więc...już sie nie wtrącam, bo nie chce kolejnej kłótni.

      http://whoz-that-girl-story.blogspot.com/

      Usuń


~~REGULAMIN~~

* Proszę nie reklamować się - to nie tablica ogłoszeń.
* Jeśli komentujesz, przeczytaj choć połowę notki.
* Akceptuję krytykę, ale nie chamstwo i obraźliwe teksty.
* Anonimowi mogą dodawać komentarze.
* Nie kopiuj - prawa autorskie są na każdym blogu, a do sądu łatwo wezwać.
* Staram się odwdzięczyć za każdy komentarz.
* Napisz, że obserwujesz.